sobota, 28 marca 2009

Wiosenne wezbranie na Wiśle / Łączany.

Przez dwa dni podróżowałem pociągiem, autokarem.. i zwiedzanie obiektów hydrotechnicznych postawił we mnie dużą chęć oglądania, poznawania działania systemu jakimi są rzeki.
Korzystając z pięknej pogody wybrałem się na wycieczkę do Czernichowa na prom, gdyż tam znajduje się łata wodowskazowa na Wiśle a co najważniejsze pomiar z niej jest reprezentatywny, gdyż brak wpływu na stan wody Stopnia Wodnego Kościuszko.
Kilka minut na rowerze, ach... pogoda cudna, pierwszy raz tak ciepło w tym roku, dojeżdżam do centrum Czernichowa, i okazuje się że prom jest nie czynny. Oznacza to tylko jedno - wezbranie. Na miejscu okazuje się że stan wody jest już o wiele niższy, ale prędkość wody sprawia że prom nie kursuje. Najczęściej Wisła leniwie przepływa w tym miejscu. Tym razem nie.
Pytanie nasuwające się natychmiast po obserwacji wodowskazu; jak to wezbranie wygląda na Stopniu wodnym powyżej??. Trzeba jechać. Wybrałem trasę prowadzącą wałem przeciw powodziowym, o tej porze roku jestem wstanie nim przejechać na rowerze, latem, lub jesieniom będzie to nie możliwe... zarosną do końca. Cóż nikt o nie nie dba. Po przejechaniu kilku kilometrów, tak wiosna, i oczywiście debile budzą się wraz z nadejściem wiosny, i muszą wypalać trawy.. Niestety musiałem przejechać przez cały ten pożar.. nie komentuje obejrzyjcie sami:

Owszem gdy już wracałem widziałem jeżdżące samochody straży pożarne na sygnałach, i strażaków próbujących ugasić te małe niewielkie ale bardzo liczne podpalenia. Ale myślę że jak tylko dziś w nocy popada to już nie będzie tak łatwo podpalić tych traw.
.
Dojazd do samego stopnia wodnego nie nastręczało mi większego problemu. Teraz wiosną przejazdy po wałach przeciwpowodziowych są bardzo proste, po prosty nie zarosły jeszcze.
Tak jak spodziewałem się Wisła dość wezbrała, przecież kilka dni temu widziałem bardzo duże ilości śniegu w okolicach Żywca. Opisywanie tego co widziałem lub słyszałem nie można opisać. Zawsze największe wrażenie robi na mnie ten ogromny huk przelewającej się wody.

Przejechałem ok 30km. więc bardzo dobra trasa rozgrzewkowa.

piątek, 27 marca 2009

Żywiec, dolina Soły

Któregoś dnia w telewizji obejrzałem zaproszenie do zwiedzenia elektrowni szczytowo-pompowej Żar w Międzybrodziu Żywieckim. Miejsce na tyle ciekawe że bardzo chciałem się obejrzeć elektrownie szczególnie że używa do swojej pracy wody... ahh hydrologia. Udało mi się skontaktować z elektrownią, niestety obejrzenie jej prywatnie byłoby w terminie marcowym bardzo trudne. Otrzymałem kontakt do grupy studentów z Politechniki Gliwickiej, z którymi mógłbym zwiedzić tą elektrownią. Po kontakcie z nimi, okazało się że w planach mają do zwiedzenia jeszcze dwa inne miejsca: Elektrownie przepływową w Porąbce i Browar w Tychach.

Wycieczkę rozpocząłem w czwartek, mimo że zwiedzanie odbędzie się w piątek, już w czwartek o 16.20 wsiadłem do pociągu w kierunku Żywca. Dawno już nie widziałem w rozkładzie bezpośredniego połączenia z Krakowa do Żywca przez Suchą Beskidzką. Tuż przed 20 byłem już w centrum Żywca, jak zawsze gdy tam jestem obowiązkowo odwiedzam Pizzerię Viva La Sorpresa. Chyba mój ulubiony lokal, gdzie pizza jest pyszna, a piwo czy kawa wiedeńska cudownie smakuje. Rzucające jest to że jest godzina 21 a na rynku ani jednej osoby, nie to co w Krakowie gdzie życie dopiero się zaczyna.

Kolejnego dnia wcześnie rano rozpocząłem "szybką" podróż do tamy na Zbiorniku Międzybrodzkim w Porąbce. Jak zawsze mam szczęście i udaje mi się dotrzeć na miejsce dokładnie o czasie. I kto powie że nie najlepszy jest autostop. Cóż w rejonie dolinie Soły komunikacja jest dramatycznie zła, nie zorganizowana i szczątkowa.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty Elektrowni Przepływowej na Tamie w Porąbce.
...



niedziela, 15 marca 2009

Bobry

Witam,
Korzystając z pięknej pogody jaka nastała w week, udałem się na male polowanie...
Jego efektem jest znalezienie bardzo wyraźnych śladów inżynierskiej pracy Bobrów...


Robi wrażenie